środa, 16 kwietnia 2014

The Traveling Cook Book

Hej!
W końcu mam czas i zdrowie, by nadrobić moją ostatnią nieobecność na blogu. Chorowałam. Długo chorowałam. Ale leżąc w łóżku, pod stertą kołder i koców trochę nadrobiłam, jeśli chodzi o listy i pocztówki, znalazłam również parę ciekawych osób do korespondencji :-)

Wczoraj otrzymałam mój pierwszy travelling notebook. Co to jest? To zeszyt tematyczny, w którym wpisują się ludzie z całego świata. Tematy przewodnie są różne, tu ogranicza nas jedynie wyobraźnia. Spotkałam się z kocim zeszytem, zeszytem o ulubionym miejscu, przygodzie, historii, z językowym, z kulinarnym...

Możecie wziąć w tym udział i dopisać coś od siebie w czyimś zeszycie, lub założyć własny na oficjalnym forum postcrossingu, a dokładniej TU.

Osobiście zgłosiłam się do dwóch zeszytów - jeden w tematyce podróżniczej, a drugi, który dzisiaj przyszedł o przepisach z całego świata, The Traveling Cook Book. Paczka przyszła z Chin, jednak sam zeszyt jest z Węgier.

W kolejce byłam trzecia, przede mną są przepisy z Białorusi i z Chin. Trochę żałuję, że nie zgłosiłam się później, bo chętnie wpisałabym więcej nowych przepisów do mojego przepiśnika :-) Ale jeszcze nie wszystko stracone, z pewnością poproszę właścicielkę o przeskanowane strony, sama jestem ciekawa, co z tego wyjdzie.


Rozpisałam się :P Tak wygląda ten zeszyt:



A tak prezentuje się w środku:


Przyznaję, że nie mam pojęcia, co wpiszę do środka. Mogę wybrać maksymalnie dwa przepisy, a chciałabym, żeby to było coś tradycyjnego, prostego i smacznego. Chwilowo mam pusty umysł, ale mam nadzieję, że szybko znajdę coś odpowiedniego. A może Wy macie jakieś pomysły? :-)

7 komentarzy:

  1. makówki! bardzo proste a nikt tego nie zna :)

    a potem bigos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam jeszcze nad gołąbkami :D Ale o makówkach nie myślałam, dziękuję za pomysł!

      Usuń
  2. Może nasze polskie pierogi??

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna sprawa z tymi zeszytami :) Sama zgłosiłam się do jednego i czekam, aż do mnie przyjdzie. Zastanawiałam się również, czy nie założyć własny zeszyt, ale zaczęłabym od Polski :) Co do przepisów, to faktycznie gołąbki mogą być dobrym przepisem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziesz zakładać, to daj znać, chętnie dopiszę coś od siebie :)

      Usuń
  4. Ja o zeszycie myślałam już w tamtym roku, ale jakoś ten pomysł gdzieś zaginął w natłoku innych spraw i pomysłów :) hmmm a co do przepisu - pomysł z gołąbkami jest świetny, hmmm a może fasolka po bretońsku? Albo przepis na jakieś roladki np. z łososiem i pastą szpinakową? Wiem, wiem, niezbyt tradycyjne polskie dania ale takie mi przyszły na myśl ;)

    OdpowiedzUsuń